High need babies czyli o noworodkach i niemowlętach „wymagających bardziej”

Pojawienie się dziecka w rodzinie wywraca świat do góry nogami i wpływa na wszystko: na relacje partnerskie, układ rodzinny, codzienne funkcjonowanie. Czasem trzeba się zmierzyć ze zderzeniem rzeczywistości z wizjami i wyobrażeniami, które nijak nie chcą się ze sobą pokryć. Wreszcie zdarza się, że do rodziny przybywa dziecko, które jakby czuje i przeżywa wszystko BARDZIEJ. „Czy wszystko z nim w porządku?” – pytają rodzice – „Czy coś zrobiliśmy nie tak?”.

Wszystkie noworodki są wymagające!

W mniejszym lub większym stopniu, ale jednak wszystkie: potrzebują obecności rodziców, budzą się na jedzenie, płaczą, odreagowują dzień pełen emocji marudzeniem lub wielogodzinną sesją przy piersi mamy. To zupełnie normalne zachowania, które jednak mogą czasem frustrować, a na pewno są przyczyną nieustannego rodzicielskiego zmęczenia, które pojawia się niezależnie od miłości oraz bliskości, jaką rodzice chcą dawać swoim potomkom.

Reklama

W chwilach słabości, warto przypomnieć sobie, że takie zachowania dziecięce są normą wynikającą z biologii – niedojrzałego układu nerwowego, niedojrzałości układu pokarmowego (spróbujcie spokojnie zasnąć, gdy kiszki marsza grają!), czy wreszcie z faktu, że małe dziecko to zależna, bezbronna istota – najzwyczajniej w świecie potrzebująca dorosłego osobnika, który obroni ją przed drapieżnikiem. Wiedza o tych uwarunkowaniach potrafi przynieść ulgę, tak samo jak doświadczanie, że dziecko się zmienia, że zaczynam je rozumieć, a ono wydaje się coraz lepiej przystosowane do otaczającego je świata.

Bywają jednak dzieci, którym jest trudniej. Które zmiany odczuwają bardziej. Emocje wyrażają mocniej. Na brak natychmiastowego zaspokojenia potrzeby reagują szybciej i gwałtowniej. Bodźce atakują je intensywniej. I potrzebują więcej: uwagi, miłości, zainteresowania.

Wyobraź sobie wór przysłówków w stopniu równym. A teraz wszystkie je zacznij stopniować. Stopień wyższy to właśnie High Need Babies. Pamiętasz, że wymagające zachowania dzieci są normą? Tutaj też, tylko wszystko to jest zdecydowanie bardziej intensywne, a opieka nad małym HNB (możesz spotkać również określenie „hajnid”) wymaga więcej uważności, troski, cierpliwości i jeszcze więcej bezwarunkowej miłości. Trudne? Owszem. Ale czy warto? Głupie pytanie, prawda?

Warto pamiętać, że zachowania High Need Babies związane są ze specyficznym funkcjonowaniem ich układu nerwowego – to żadna dysfunkcja i żaden błąd rodziców, tylko ich specyfika.

One po prostu tak mają, że:

  • ciągle domagają się bliskości, noszenia, tulenia, karmienia (pamiętasz? szybciej, mocniej, dłużej) – chyba najczęściej używanym określeniem HNB jest ich nieodkładalność (może to wiązać się również z brakiem akceptacji łóżeczka lub wózka);
  • funkcjonują bez ustalonego harmonogramu dnia – życie z małym hajnidem może być totalnie nieprzewidywalne – a co gorsza, w tym przypadku dziecko może w ogóle nie dawać żadnych znaków ostrzegawczych: że zaczyna być głodne, zmęczone, przebodźcowane, tylko natychmiast staje się małą głodną/zmęczoną/przebodźcowaną rozpaczliwie głośną istotą.;
  • słabiej śpią – trudniej zasypiają, wybudzają się na każdy szelest, budzą się z płaczem – dzieci te potrzebują również najczęściej noszenia i tulenia podczas spania, a próby odłożenia ich do łóżeczka zazwyczaj kończą się pobudką;
  • domagają się uwagi i zainteresowania – nie dla nich spokojne leżenie w łóżeczku czy półgodzinne samotne zabawy na macie – blisko musi być mama i już!;
  • najmniejsza porcja bodźców potrafi je całkowicie rozregulować, przez co stają się płaczliwe, krzyczące, marudzące;
  • choć większość domaga się stałego noszenia, to jest również taka grupka dzieci, które nie lubią być dotykane, spowijane, otulane, jak to określili Searsowie: są „niedotykalskie”;
  • wyglądają na nieszczęśliwe, mimo starań rodziców, by było im jak najlepiej.

To dlatego właśnie, niezależnie od oceanu miłości i czułości wobec własnego dziecka, życie z małym hajnidem bywa naprawdę wyzwaniem. Dlatego warto poszukać strategii, które pomogą przetrwać ten najtrudniejszy czas, bo choć z wysokiej wrażliwości się nie wyrasta, to można nauczyć się z nią żyć i funkcjonować lepiej w życiu społecznym.

Jak sobie pomóc?

1. Przede wszystkim zrozumieć, zaakceptować i przestać obwiniać kogokolwiek – twoje dziecko jest wysoko wrażliwe, to niczyja wina (pamiętaj też, że wysoko wrażliwych dzieci jest aż 15-20% w społeczeństwie! Naprawdę nie jesteście z tym sami).

2. Znaleźć skuteczne sposoby na ładowanie własnych baterii – doświadczenie pokazało mi, że HNB naprawdę jest w stanie wykorzystać całą twoją energię i domagać się jeszcze…

3. Znaleźć choć kwadrans dla siebie, by pobyć: w ciszy, w samotności, sama ze sobą (jeśli czujesz, że tego potrzebujesz!).

4. Znaleźć wspierające towarzystwo: inni rodzice HNB są zazwyczaj naprawdę kojącym towarzystwem, bo oni rozumieją jak to jest!

4. Bądźcie w tym razem, jako partnerzy i rodzice – będzie wam łatwiej – pamiętajcie o wyrozumiałości, miłości i bliskości, krótkie, mocne przytulenie podczas kryzysu potrafi zdziałać cuda.

5. W naprawdę trudnych chwilach, myślcie sobie: wszystko mija. Bo mija, obiecuję.

Czasem, by przetrwać najtrudniejszy czas, zanim trochę się poznacie, zaczniecie rozumieć wasze dziecko, ustalicie taki sposób funkcjonowania, by było wam łatwiej, tym co pomaga jest włączenie tzw. trybu przetrwania. Bez większych oczekiwań, bez poczucia winy, ale za to ze wspierającymi bliskimi, którzy przyniosą zupę i nie będą dawać nieproszonych rad. Bądźcie w tym razem, łagodni dla siebie, cierpliwi, uważni, a przetrwacie wszystko.

Z perspektywy czasu, a moja HNB ma już 10 lat, widzę, jak ciężko było nam na początku, widzę, ile doświadczeń za nami i patrzę ze wzruszeniem na tę wysoko wrażliwą, empatyczną, zaangażowaną społecznie istotę, która – wiem to – czyni świat lepszym. Czy było trudno? Nadal bywa! Ale było i jest zdecydowanie warto.

O Autorce: Zuzanna Kołacz-Kordzińska – doula certyfikowana Stowarzyszenia Doula w Polsce, promotorka karmienia piersią, doradczyni noszenia dzieci w chuście, instruktorka masażu Shantala, doradczyni rodzicielska, mama dwóch córeczek; trójmiejska działaczka na rzecz godnych porodów i skutecznego karmienia piersią. Prowadzi Ośrodek Wspierania Rozwoju „Bliżej” www.osrodek-blizej.pl

Bibliografia:

  1. W. M. Sears, High-Need Baby. Jak skutecznie zadbać o szczególne potrzeby Twojego wymagającego dziecka?, Mamania
  2. Wysoko wrażliwe dziecko, E. Aron, GWP

Tekst powstał dzięki wsparciu: